Alicja Pietras “Autoportret Pamięciowy”
Finalista DiasShow 2019

Galeria Bielska BWA (Aquarium), ul. 3 Maja 11
sala dostępna dla niepełnosprawnych

Alicja Pietras

Alicja Pietras, urodzona w 1975 roku w Bytomiu. Jest absolwentką Warszawskiej Szkoły Fotografii.

Od samego początku mojej przygody z fotografią czułam, że to coś o wiele bardziej istotnego niż sam obraz. Tak jak Wiersz to coś więcej niż słowa, czy Piosenka to coś więcej niż melodia. To Coś bardzo nieuchwytnego, czego nawet nie próbuję nazywać słowami, Coś co na najgłębszym poziomie rezonuje z moją duszą.

To zadziwiające, że najsilniej oddziałują na mnie obrazy stworzone przez fotografów kobiety:

Sara Moon, Sally Mann, Julia Margareth Cameron, Fracesca Woodman, by wspomnieć

jedynie te, które miały na mnie największy wpływ. Ich sztuka jest idealnym przykładem

czystej poezji obrazu, fotografie niedopowiedziane i przez to nieustannie stawiające pytania,

które bywają przecież bardziej istotne od odpowiedzi.

Podczas nauki w Warszawskiej Szkole Fotografii odkryłam dla siebie fotografię

inscenizowaną i szukałam sposobów by mój świat wewnętrzny uczynić widocznym dla

innych, by historie, które rozgrywają się we mnie móc przedstawić za pomocą obrazu.

Eksperymentowałam z wieloma technikami fotograficznymi używając przy tym rozmaitych

aparatów, włączając w to tak zwane toy camera oraz camerę obscurę.

W 2011 roku pod kierunkiem prof. Wojciecha Prażmowskiego przygotowałam i obroniłam pracę dyplomową „Autoportret Pamięciowy”. W swoim dorobku artystycznym mam wystawy indywidualne oraz zbiorowe w kraju i za granicą.

WYSTAWA

„Autoportret Pamięciowy” to bardzo osobisty projekt. To swoisty pamiętnik, zapis czasu, który był z jednej strony niezwykle inspirujący a który  jednocześnie skonfrontował mnie z poczuciem ogromnego osamotnienia.

W tamtym czasie bardzo intensywnie fotografowałam siebie oraz moje najbliższe przyjaciółki. Myślę, że udało mi się stworzyć atmosferę pełną wzajemnego zaufania i dzięki temu opadły tak chętnie zakładane maski, że wszystko jest w porządku. W ten sposób praca nad projektem spełniła również swoiste terapeutyczne zadanie. Fotografując często poruszałam się na granicy świadomości i podświadomości. Pewne obrazy przywoływały na powierzchnię kolejne, w końcu wyłaniał się ten najważniejszy, ten, który wywoływał niepokój i melancholię, ten, który nie znikał spod powierzchni powiek.

Udostępnij:

Zobacz również

Copyright © 2023 Nipnet