Gregg Segal (USA) Archeologia natychmiastowa – Kultura żywności i marnotrawstwa.
Wystawa: GALERIA SFERA I, ul. Mostowa 5

Spotkanie z artystą: AULA, ul. Modrzewskiego 12 – MARATON AUTORSKI, 10 października (niedziela), godz. 11.30
sala dostępna dla niepełnosprawnych

Gregg Segal

Gregg Segal studiował fotografię i film w California Institute of the Arts (BFA) oraz dramatopisarstwo na New York University (MFA) i edukację na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (MA). Jego fotografie zostały docenione przez magazyny: American Photography, Communication Arts, PDN, PX3, Investigative Reporters and Editors, The New York Press Club, the Society of Publication Designers, Lens Culture oraz Magnum Photography Awards.
Jest laureatem nagrody prasowej Food Sustainability (2018), ufundowanej przez Thomson Reuters i Barilla Center for Food oraz Fundację Nutrition.
Portrety i eseje Segala były prezentowane m.in. w czasopismach: Time, GEO, Smithsonian, The Independent, Le Monde, Fortune, National Geographic Adventure i Wired. Jego pierwsza monografia „Daily Bread” została opublikowana przez Powerhouse Books w 2019 r.; niemiecka edycja publikacji ukazała się w roku 2020 r.
Kolejny album Segala „Generation Z”, który powstaje przy współpracy z Richardem Delerinsem, antropologiem żywności, opublikuje jesienią 2021 roku francuski wydawca Roberta Laffonta.

WYSTAWA

Odkąd byłem dzieckiem zastanawiałem się, dlaczego produkujemy tyle śmieci. Część problemu polega na tym, że produkty i zabawki, które kupujemy, nie są wytwarzane z myślą o długotrwałym użytkowaniu, jak kiedyś bywało, ale by pomnażać zyski. I dlatego firmy – żeby się rozwijać – muszą ciągle sprzedawać nowe lodówki, kuchenki mikrofalowe czy samochody i smartfony.
Wzrost gospodarczy napędza produkcję śmieci.
Ale czy to tylko wina naszego modelu gospodarczego? Czy jesteśmy tylko ofiarami? A może jesteśmy współwinni, bo ze sklepu spożywczego wracamy do domu obładowani plastikiem opakowań, które trafiają prosto do kosza?
W 2014 roku poprosiłem rodzinę, przyjaciół, sąsiadów i znajomych, aby przez tydzień zbierali swoje śmieci, a potem położyli się w nich i pozowali mi do zdjęć. Na moim podwórku w Altadena w Kalifornii stworzyłem scenografię do sesji: woda, las, plaża, śnieg; żadne środowisko naturalne nie uchroni się przed naszymi śmieciami.
Niektórzy pytają, dlaczego zaliczyłem surowce wtórne do śmieci? Niestety! Wiele z tego, co uważamy za nadające się do recyklingu, wcale mu nie podlega!

Każdego roku do naszych oceanów trafia 8 milionów ton plastiku. Wiele miast porzuciło program recyklingu, ponieważ jest zbyt kosztowny i nieefektywny. A Chiny nie chcą już odbierać naszych śmieci.
Jednak głównym powodem, dla którego zaliczyłem odpady recyklingowe do śmieci jest to, iż ilustrują fundamentalną zmianę w naszym stosunku do jedzenia – staliśmy się zależni od przemysłu spożywczego i gastronomii, w wyniku czego nastąpił ogromny wzrost ilości odpadów.
Zacząłem się zastanawiać, jaki wpływ na naszą dietę miała światowa rewolucja w sposobie produkcji i konsumpcji żywności. Uderzyło mnie, że nie zastanawiamy się zbytnio nad tym co jemy, ponieważ sami nie przyrządzamy jedzenia. Gotowanie – jeden z najważniejszych elementów życia, tkanka scalająca rodzinę i kulturę – zlecamy na zewnątrz! Często więc wybieramy potrawy gotowe: niedrogie i sycące, ale równocześnie – niezbyt pożywne.
Pomyślałem: co by było, gdybyśmy przez tydzień prowadzili dziennik wszystkiego, co jemy i pijemy, skupili się na diecie i zdrowiu oraz przejęli odpowiedzialność za żywność, którą pochłaniamy. Dlatego zacząłem fotografowanie od dzieci, ponieważ nawyki żywieniowe kształtują się od najmłodszych lat.

W 2016 roku zacząłem podróżować po świecie, fotografując dzieci otoczone taką żywnością, jaką jedzą w ciągu tygodnia. Zauważyłem, że balansujemy na krawędzi. Szala tego, czym żywi się większość dzieci dramatycznie przechyla się z domowego jedzenia mięsno-warzywnego, w kierunku żywności wysoko przetworzonej i przekąsek, produkowanych i opakowanych z myślą o dzieciach!
Mimo to szukam regionów i społeczności, w których posiłki – gotowane w domu i wspólnie spożywane – pozostają podstawą kultury i rodziny, gdzie miłość i dumę da się wyczuć w aromatach gulaszu i curry.
Im częściej przygotowujemy własne posiłki z nieprzetworzonych składników, tym mniej śmieci generujemy, a to jest nie tylko przyjemne dla oka, ale i przyjazne dla środowiska.
Jest takie stare powiedzenie: „Ręka, która miesza w garnku, rządzi światem”.
Skoro więc mieszanie w garnku zostało podporządkowane zyskowi bardziej, niż naszemu dobru lub dobrostanowi planety, to chyba nadszedł czas, by domagać się bardziej zdroworozsądkowych opcji, czyli prawa do mieszania we własnym garnku.

Gregg Segal

Udostępnij:

Zobacz również

Copyright © 2023 Nipnet